sobota, 28 grudnia 2013

2. Miły Draco, czyli Ginny z Malfoyem harcuje cz. 1

Witajcie!
W dzisiejszej dawce ,,koła tortury'' analizie zobaczymy niezwykłą przemianę Dracona Malfoya w miłego Tró Loffa, walki Marysiek Zuzann, Magiczną Magick, Szarą Damę latającą spokojnie po Zakazanym Lesie, wycieczkę analizatorek, tandetne wypowiedzi i wiele, wiele innych. Zapraszamy do czytania!
Adres bloga: http://ginny-i-draco.blogspot.com/

Zanalizowały: pannusia Ruda i panna Magick, wtrącała się także panna bursztyn Amber

Prolog.
- Harry ! Harry , jak ty tak możesz ?!
- Ależ Ginny , ja nie ...
- Ty ... Jak mogłeś !!!
- Ginny , ja naprawdę ...
- To KONIEC !
- Ginny ...
- KONIEC !

Koniec analizy! Jej!

Tak! Kończymy na dziś, drodzy czytelnicy!

AŁtoreczka wyraźnie daje nam wolne!

*upewnia się, czy jest już koniec* Mam smutną wiadomość... aŁtorka nas okłamała...
O nie!
Jak tak można?!


Ginny wyszła z Pokoju Życzeń . Nie mogła tego zrozumieć . Jak on mógł ? Nagle zobaczyła Malfoya .
- Malfoy ? Co ty tu robisz ? - Zapytała .
- Usłyszałem twoją kłótnię z Potterem . - Wyjaśnił . - O co chodziło ?
- On ... - Ginny spojrzała na podłogę . - On ... Zakochał się w Cho Chang i ... Są już parą .
- Och , Ginny ... On taki jest ... Woli tą całą Chang ... A to ty jesteś milsza , ładniejsza i po prostu LEPSZA .

Nie powiedziałabym.
A Draco zawsze taki uprzejmy był...

A Kanon gdzieś w dali spoglądał ze smutkiem.
Taaa, Draco zawsze pociesza zdrajców krwii...

Ginny uśmiechnęła się .
- Naprawdę ?
- Tak . Przecież dobrze to wiesz .
- Ale ... Malfoy , ty ... Ty chyba nie ...
- Tak .

Nie.
Ale co on chyba nie? o,O

Czy... >:)

Hehe. Hehehehehehehehe...*

*jak rzekła genialna Pigmejka.


Nagle usłyszeli jakieś kroki .
- To pewnie Filch . Lepiej uciekać . - Powiedział Draco .
- No tak ... To pa .
- Pa .

Pa.
Tandeta.

Ginny ruszyła w stronę Pokoju Wspólnego . Była zdziwiona , ale i szczęśliwa . Nie wiedziała co o tym myśleć .
Ja też nie wiem...
To lepiej w ogóle nie myśleć, Ginny.
Tak, to do niej bardziej pasuje!
Jako Mary Sue, oczywiście.

Bo Mary Sue nie musi myśleć. To inni myślą za nią.


Rozdział 1. ~ Draco
Ginny wiedziała , że Draco jest dla niej idealny

Jako Gary Stu.
Po jednej rozmowie, w której nie nazwał jej zdrajcą krwii...


Ale co na to Ron ? Przecież Draco jest jego wrogiem numer 1. Ale ... Czy to od Rona zależy z kim będzie chodzić ? Nie .
A właśnie, że tak!

Gdyby zależało, miałabyś przynajmniej kogoś sensownego.
*Wizualizuje sobie obraz Rona i Draco jako parę*
*Także wizualizuje sobie Rona i Draco jako parę*
*ucieka z krzykiem*

*Goni Rudą*
*biegnie za Rudą i Magik*
*ucieka do Zakazanego Lasu*

*widząc całującą się parę zawraca i wbiega prosto na Magik*

*Czeka, aż Amber i Ruda się uspokoją*


Czy to Ron decyduje co będzie robić , a czego nie ? Oczywiście , że nie . No właśnie . Więc o co chodzi ? Może być z Draco . Nikt jej nie zabroni . Nikt .
Rodzice też nie!
Bo oni to tylko od pieniążków. I od nie rozumienia.

Przecież Draco ją przygarnie!
Ah, no tak. *daje nagrodę Magik*
*wali głową w ścianę*

Ja zabraniam! Kategorycznie!
Następnego dnia była środa .

Fajnie.
A to ciekawe...
Środy są takie magiczne...
Czy tylko mnie zastanawiają odstępy przed kropkami?
Nie tylko Ciebie...
To znów tajny szyfr aŁtoreczek.


Ginny poszła na lekcję . Na przerwie zobaczyła Hermionę .
- Ginny !
- Co ?
- Malfoy kazał ci to przykazać . - Podała jej małą karteczkę .
- Malfoy ? A ... Dzięki .

*Uderza dłonią w czoło*
Tak, a posłuszna Hermiona wzięła list od wroga i przekazała Ginny. Tak...

Na pewno...


Usiadła i upewniła się czy nikt nie patrzy . Rozwinęła kartkę i zobaczyła że była na niej napisane :
Była. Tak, była napisane.
''Droga Mary Sue,
Ja, Twój Tró Loff chciałbym pojąć Cię za dziewczynę. Czy przyjmiesz mą propozycję?
Podpisane:
Gary Stu.''


Ginny !
Przyjdź dziś do Zakazanego Lasu . Ale bądź sama . O 22:00 .
Draco

Chcę cię tylko zamordować. Nie bój się.
Twój Draco.
Przypomniał mi się pewien kawał...
Siedzą dwie sowy w lesie. Jedna mówi: uchuu, uchuuu! Druga na to: weź mnie nie strasz!

Badum Tsss.

Gryfonka zdziwiła się . Draco chce się z nią spotkać w ZAKAZANYM LESIE ? O co mu chodzi ?
"Ale ... Pójdę . Pokażę mu , że się nie boję . W końcu ... Jestem Gryfonką . Nie boję się .

Gryfonka Gryfonką Gryfońsko Gryfoniła.
I przy okazji pokażę mu, jaka jestem głupia. Co z tego, że Śmierciożercy mogą tam być?

Była 21:50 . Ginny szykowała się na spotkanie z Draco . Po cichu wyszła z dormitorium . Ale w Pokoju Wspólnym czekała ją niemiła niespodzianka .
Drzwi były zamknięte.
Zgredek?

Ciekawe, jak musi wyglądać czekanie kogoś.

Siedzieli tam Ron i Hermiona .

No nie! Tylko nie przyjaciółka i brat!
Oj, boi się przyzwoitek?

Wspólnym czekała ją niemiła niespodzianka . Siedzieli tam Ron i Hermiona .
- Ginny ? Co ty tu robisz ? - Ron wyglądał na zdziwionego .
- Ja .. Ja ... Muszę gdzieś iść .
- Przecież wiesz , nie wolno wychodzić z Pokoju Wspólnego tak późno . - Powiedziała Hermiona .

-może i sama wychodziłam, ale ja jestem większą Mary Sue! - wykrzyknęła Hermiona.
-I w dodatku tylko ja w całym Hogwarcie, mam prawo do tego tytułu!
-W dodatku zabrałaś mi posadę!

- I co z tego ?
- To , że nie możesz iść .
Ginny nie miała zamiaru jej słuchać i wyszła .

Bo jako Mary Sue ma do tego prawo!
Ta, i jej nie zatrzymywali?
Wojna Mary Sue.
Krew się leje.

Ruszyła w stronę Zakazanego Lasu . W końcu była blisko . Zobaczyła Draco . Machał do niej .
- Chodź .
Weszli do lasu . Było tam mrocznie . Strasznie .

Mhhrocznie...
Przypomnę, że jest noc.
Bo miły Draco+Zakazany Las=całkiem normalna randka, nie?
Ale mhhrock to jeden z głównych atutów Mary Sójki!

- Więc ... - Zaczął Draco . - Ostatnio dużo czasu spędzamy razem ... Odkąd zerwałaś z Potterem ... I mam pytanie ...
- Tak ?
- Wiesz ... Będziemy parą ?

Nie zaczyna się zdania od więc.
Noż kurw...de.
*Uspokaja Rudą*
Tak, bo przypadkowe spotkanie to dużo czasu.
*wali głową w ścianę*

Ale przecież to jest Tró Loff, nic dziwnego!


- Ja ... Oczywiście !
Wyszło jej to trochę za głośno . Tak naprawdę to zawsze była zakochana w Draco . W Harrym też , ale Harry ... On był teraz z Cho . Draco jest napewno inny niż Harry . Lepszy .

Przecież ona go zawsze kochała, mimo tego, ile razy ją obrażał...
-Kocham Harry'ego, ale ciebie też kocham... dobra, będę z tobą, ty przynajmniej jesteś chętny.
Co to ma kurw... być?! Romansidło na poziomie zero?!
Nie - blogasek!
Wrrrrrr...*warczy jak dziki zwierzak*
(raczej pewnie warczysz jak mój kot, ale niech Ci będzie ten dziki zwierzak)

Serio się zgadzasz ?
- Tak ...
Nagle usłyszeli kroki .
- Ginny , uciekamy !
Zaczęli uciekać w las . Już pewnie nawet się zgubili .

Odjąć kilka wyrazów, dodać kilka nowych... I nadal nie byłoby w tym sensu.
Smutne, ale prawdziwe.
A może to był Hagrid?

- Draco , gdzie jesteśmy ? - Zapytała przerażona dziewczyna .
- Nie wiem ... Zgubiliśmy się .

*brawa*
A ja wiem gdzie są. W Zakazanym Lesie.
Magik magiczna! :D
A jaka ma być?
Magikowa?
Magik musi być Magiczna!
Czyli całe życie byłam oszukiwana!? Myślałam, że Magik jest Magikowa! :<

Od aŁtorki:
I jak ? Podobało wam się ?

Nie.
Nie.
Nie.

Nie.

Rozdział 2 ~ Spotkanie
- Draco? Draco?
Ginny nie miała pojęcia gdzie jest jej "nowy chłopak"

No jak to gdzie? W Hogwarcie!
Ale tylko w przenośni.
a ''analizatorka'' nie miała ''pojęcia'', gdzie jest ''mózg'' ''Mary Sue''.


Widziała tylko drzewa.
"Wiedziałam, że mnie zostawi! Wiedziałam! Och, nie wierzę mu! Głupi Malfoy!" pomyślała.
Ginny jednak nie widziała wyjścia z lasu.

Bo las to zazwyczaj są pola i łączki, a wyjście jest specjalnie oznakowane neonowym szyldem.
No to chyba logiczne, że jak się widzi tylko drzewa, to się wyjścia z lasu nie widzi...
Ale chwila... Coś mi tu nie pasuje...
Mi też...
Mi również...
Magiczna Magik, czy wiesz może, co się stało?
A dokładnie to, że Draco stał koło niej. Podejrzewam skok w przyszłość, lub przeszłość.
A ja podejrzewam głupotę... ewentualnie zaginanie czasoprzestrzeni.


- Czemu ja? Draco już pewnie dawno jest w zamku, a ja siedzę tu sama... Och... - szepnęła do siebie.
Usłyszała jakiś głos. Nie wiedziała co mówi, i do kogo należy.
- Halo? - zapytała.

Oj, biedna ty. *głaszcze Ginny po włosach*
Jak się słyszy głosy, to się wariuje...
Zakład, że Malfoy to fretka?
Nie ma o co się zakładać. Każdy wie, że Malfoy to fretka!
Tleniona
!- Mogę z tobą rozmawiać, lecz powiedz kim jesteś!
- A chcesz wiedzieć?
- Tak...
- Jestem Helena Ravenclaw.

I tak sobie latam po Zakazanym Lesie.
Jak każdy duch w Hogwarcie.
Eee... ja chciałam zwierzątko! *tupie nóżką jak mała dziewczynka, która nie dostała zabawki*

- Szara Dama?
- Dokładnie. Ginevro, mogę ci pomóc.
- Nie sądzę.
- A chcesz tego?
- Ja... Tak... Bo...
- Tak?

No... tak!
Nie wiedziałam tego, ale tak!

Ale jesteś pewna, że tak?
Definitywnie!

- Ja kocham Draco, ale czy on mnie też?
- Tego nie wiem. Ale wiem coś innego.
- Co?
- Draco cię teraz szuka. Nie wie gdzie jesteś, martwi się. Idź go znaleźć!
- Czy ty mnie nie kłamiesz? Nie wiem czy mogę ci ufać.

Kłamać kogoś? Ja nie umiem. *smutna*
Ja umiem tylko okłamywać.
Ja też! *płacze*
Mary Sue ma przecież niezwykłe zdolności!
Niepowtarzalne!
Zaczną szukać siebie nawzajem i w końcu się nie znajdą... ironia losu? Ja stawiam na umyślną głupotę...


- Nie kłamię Ginevro, nie.

O nie, tylko nie to, no nie!
Zaleciało tandetą.


Duch zniknął. Nic już nie mówił. Ginny została sama. Była tak zmęczona, że położyła się na ziemi i zasnęła.
Uradowane wilki tylko na to czekały.
Szczyt inteligencji. *ironia*
A nie miała go szukać?
Duch po zniknięciu jedynie dyskretnie przeklął.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz